Pyszne domowe frytki
Czasami jest tak, że komuś zachce się frytek i wtedy koniecznie nie ma wyjścia.
Najczęściej u nas w domu pojawia się substytut frytek smażonych w głębokim oleju. Po prostu pokrojone na frytki ziemniaki z dodatkiem oleju lądują w piekarniku. Taka wersja jest po prostu dużo mniej pracochłonna.
Jednak czasami trzeba zrobić prawdziwe frytki. No po prostu trzeba i już.
W sumie nic trudnego. Ale wiele zależy od tego jak je przygotujemy.
Przepis poniżej może wan się wydawać skomplikowany, ale to tylko pozory.
Zachęcam do spróbowania, bo możewłaśnie tak przygotowane frytki staną się tymi ulubionymi przez was?
- ziemniaki
- olej
- cukier
- sól
Ziemniaki obrać, umyć i pokroić w słupki.
W dużym garnku zagotować wodę z cukrem ( 1 łyżka cukru na litr wody ). Wody powinno być tyle, żeby przykryła ziemniaki.
Kiedy cukier się rozpuści zdjąć z ognia..
Wrzucić do niej ziemniaki i zostawić na 5 minut.
Odcedzić i osuszyć. Ja robię to rozkładając je na ścierce.
Olej rozgrzać do 190°C.
Osuszone frytki władać porcjami na olej i smażyć aż zaczną się rumienić.
Wyjąć i delikatnie osuszyć.
Smacznego!
Jeśli skorzystałeś z tego przepisu lub masz jakieś pytania zostaw proszę komentarz.
Miło mi równiez będzie jeśli ocenisz ten przepis dając mu odpowiednią wg ciebie ilość gwiazdek.
Zostawiając jedną gwiazdkę daj znać co wg Ciebie jest złego w przepisie, pomoże to innym podjąc decyzję czy z niego skorzystać.
Lubię :))
Ja też :)
Narobiłaś mi ochoty na domowe frytki…mniam :)
Rób, czasami trzeba zaszaleć :)
Wspaniałe frytki :) Uwielbiam frytki takie zdrowe tym bardziej.
Tak, domowe są zdecydowanie lepsze :)
Bardzo lubię takie domowe frytki. Raz na jakiś czas można je zjeść :-)
Lubię frytki-od czasu do czasu smakują wyjątkowo ;)
Prawda?!
Domowe najlepsze!
Choć my wolimy pieczone ziemniaczki od frytek…
Ziemniaczki pieczone są u nas przynajmniej raz w tygodniu, a teraz kiedy pojawią się młode pewnie będzą częściej. Frytki robię bardzo rzadko, więcej z nimi roboty i jednak mniej zdrowe, ale czasami trzeba spełniać prośby małoletnich :)
I też tak robię….frytki też dla ludzi, byle z umiarem. Lepiej zjeść odrobinę szaleństwa, niż sobie wszystkiego odmawiać i chodzić wiecznie na ssaniu. :)
Wychodzę z tego samego założenia :)