Domowy kisiel z wiśniami
Lubicie kisiel? Ja lubię, ale jakoś tak wychodzi, że robię go bardzo rzadko. I sama się dziwię dlaczego, przecież to nic trudnego. Wystarczą owoce, cukier, mąka ziemniaczana i woda. Kilka minut i pyszny deser gotowy. Zachęcam do przygotowania takiego domowego kisielku, szczególnie teraz kiedy mamy tyle sezonowych owoców.
- 2 szkl wydrylowanych wiśni
- 0,5 l + 0,5 szkl płynu ( woda + sok z wiśni, który powstał przy drylowaniu )
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3 – 5 łyżek cukru
Wiśnie zalać wodą ( pół litra ),dodać cukier i zagotować. W kubku wymieszać mąkę ziemniaczaną z połową szklanki wody i wlać mieszając do gotującego się płynu. Po chwili kiedy całość zgęstnieje zdjąć z ognia. I gotowe.
Moje uwagi :
- Ilość mąki zależy od tego jak gęsty kisiel lubicie, z tych proporcji wyjdzie taki pół płynny, nie za gęsty, ja taki właśnie lubię.
- Ilość cukru zależy od tego jak kwaśne są wiśnie, moje były bardzo kwaśne i po spróbowaniu musiałam dodać więcej niż początkowo planowałam.
Smacznego :)
Lubię i nawet mam w planach ;)
taki domowy smakuje wyśmienicie :)
Ja domowe kisielki robię dość często :-)
Ja zapomniałam jakie to pyszne :)
Nie ma to jak domowy kisiel. Takie staram się robić juniorowi. Choć ostatnio coś przejadł się kisielem.
Ja jakoś nie robię, ale może zacznę, chociaż pewnie nie będą to ilości do przejedzenia :)
Domowy kisiel jest najlepszy – najbardziej lubię żurawinowy : )
To był ulubiony kisiel mojej mamy. I ostatnia rzecz jaką dla niej ugotowałam i zaniosłam do szpitala.
mmm! brzmi bardzo apetycznie ;)
Nigdy jeszcze chyba nie robiłam domowego kisielu. Chociaż nie! Przecież takie owoce robię często do ciast. Szkoda, że nie wpadłam na pomysł aby je zjeść jak kisiel :)
To takie proste, ze aż często zapomniane.
Smaki dzieciństwa, pycha :)
Agnieszka uwielbiam takie wybory – jak słodkość, to domowej roboty! Serwetki masz urocze ;)
Też uważam, że jak już muszą być słodkości to fajnie, żeby były domowe. Serwetki też lubię i świetnie pasują do wielu zdjęć :)
Odkąd pamiętam zawsze lubiłam kisiel, a taki domowy musi być jeszcze lepszy niż ten z paczki ze sklepu :).
Jest pyszny :)
Kocham kisiel i budyń!
Śłinka cieknie na sam widok, muszę spróbować :)
Małgosiu, warto spróbować. Ja właśnie wyciągnęłam moją zamrożoną żurawinę, będzie kolejny kisiel :)
Nie ma to jak domowe kisiele.