Zupa szczawiowa

Kiedy na targu podeszłam do pani po koperek, mój wzrok zatrzymał się na skrzynce, gdzie w pęczkach leżał szczaw. Jak już go zobaczyłam, to nie mogłam nie kupić. I tak pojawia się na blogu kolejna zupa :
- pęczek włoszczyzny
- 2 pęczki szczawiu
- 500 – 700 g ziemniaków
- jajka
- łyżka masła
- łyżka olej do smażenia
- sól, pieprz
Włoszczyznę obrać, pokroić na mniejsze kawałki, zalać 2 – 3 litrami wody i ugotować z niej bulion warzywny. Odcedzić. Warzaywa odłożyć i wykorzystać do innego celu, np. do zrobienia nieśmiertelnej sałatki jarzynowej.
Ziemniaki obrać i pokroić w drobną kostkę. Dodać do wywaru i ugotować do miękkości.
Szczaw umyć, osuszyć i usmażyć na oleju z masłem. Z naszej wielkiej ilości liści zostanie niepozorna kupka mazi w kolorze brzydko zielonym.
Kiedy ziemniaki będą miękkie ,do zupy przecieramy przez sitko szczaw. W ten sposób pozbędziemy się mało przyjemnych włókien. Całość solimy, dodajemy pieprz i zagotowujemy ponownie.
Podajemy z jajkiem i śmietaną.
Smacznego :)
Pycha zupka. Ja szczaw drobno kroję, tego przecedzonego przez sitko jeść nie chcą. Jakoś im nie wygląda… :-(