Ryba marynowana słodko – kwaśna
Dzisiaj po raz kolejny zrobiłam rybę w tej słodko – kwaśnej zalewie.
Przepis pochodzi z „Jerozolimy” autorstwa Yotoma Ottolenghi i Sami Tamimi, którą już wielokrotnie tutaj polecałam i chyba powinnam zaznaczyć : nikt za jej polecanie mi nie płaci, a książkę sama sobie kupiłam.
Ryba idealnie nadaje się na wszelkiego rodzaju przyjęcia, a dodatkową zachętą może być fakt, że najlepiej jest przygotować ją kilka dni przed podaniem. Więc robimy ją w wolnej chwili, a potem tylko sobie czeka w lodówce na podanie.
Przepis z moimi małymi zmianami.
- 0,5 kg filetów z białej ryby
- 2 cebule
- 2 papryki
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka ziaren kolendry
- 3 liście laurowe
- 1 łyżeczka curry
- puszka krojonych pomidorów
- 2,5 łyżki cukru
- 5 łyżek octu jabłkowego
- 2 jajka
- bułka tarta
- sól
- pieprz
- olej do smażenia
Rybę pokroić na małe kawałki, posolić, obtoczyć w rozmąconym jajku i bułce tartej.
Smażyć na złoty kolor na oleju.
Na dużej patelni rozgrzać olej, dodać cebulę pokrojoną w pióra i kolendrę, smażyć przez 5 minut., mieszając.
Dołożyć pokrojoną w paski paprykę i smażyć kolejne 10 minut.
Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, liście laurowe, curry i pomidory i niepełną szklankę wody. Dusić jeszcze 10 minut.
Dodać ocet, cukier, łyżeczkę soli i pieprz wg uznania.
Całość zostawić na ogniu na kolejne 5 minut. Nie zapominając o mieszaniu.
W naczyniu w którym będzie przechowywana ryba układać warstwami rybę i warzywa,zaczynając i kończąć na papryce z cebulą.
Rybę można jeść od razu po wystudzeniu, ale dużo smaczniejsza jest jak sobie trochę poleży w lodówce.
Smacznego!
Jeśli skorzystałeś z tego przepisu lub masz jakieś pytania zostaw proszę komentarz.
Miło mi również będzie, jeśli ocenisz ten przepis dając mu odpowiednią wg ciebie ilość gwiazdek.
Ciekawy przepis. Zapisuję do zrobienia. Coś starego w trochę innej odsłonie.
Bardzo dobra ryba. Goście zjedli i pytali o przepis.
Jaka ta ryba jest dobra. Trudno się od niej oderwać.
Chyba warto wypróbować :D